Rozstanie z partnerem, zwłaszcza długoletnim, to ogromny cios. Cios, który potrafi zabić marzenia, cele, poczucie własnej wartości, a nawet sens życia. Rozstanie wiąże się z ogromnymi emocjami, poczuciem pustki, żalu, lęku i wielu skrajnych uczuć. Uczuć, z którymi nie zawsze potrafimy sobie poradzić. To silny emocjonalny ból, połączony z poczuciem straty. I nic w tym dziwnego. W końcu rozstanie to utrata najbliższej osoby. Ale nie tylko. To także utrata wielu marzeń, planów i celów. To zwątpienie w miłość. To lęk przed samotnością. Lęk przed zaangażowaniem i kolejnym zranieniem. To także bardzo często utrata poczucia własnej wartości. Zwłaszcza, jeśli partner zostawia nas dla kogoś innego. Jak to mówią najlepszym lekarstwem jest czas. I to jest prawda. Czas jest potrzebny do tego, żeby pogodzić się ze stratą i z nową sytuacją. Jest potrzebny żeby poukładać swoje myśli i zamknąć za sobą przeszłość. Jednak zdarza się, że czas upływa, a emocje i ból związany z rozstaniem wcale nie znikają. Poukładanie sobie życia na nowo nie jest proste. Zwłaszcza, jeśli wszystkie plany i marzenia kręciły się wokół byłego partnera. Co można zrobić, żeby na nowo odnaleźć sens w życiu? Zamknij za sobą przeszłość Wiem, łatwo się mówi, sama ze swojego doświadczenia wiem, że w rzeczywistości wcale nie jest to takie proste. Jednak wiem, że jest to możliwe. Uporać się ze swoimi emocjami można na różne sposoby. Ja osobiście bardzo polecam pisanie pamiętnika lub dziennika. Generalnie chodzi o to, żeby przelać na papier swoje uczucia i emocje. Ta metoda pomogła mi kiedyś przetrwać trudne chwile po rozstaniu. Wtedy spisywałam swoje uczucia, żale i lęki. Opisywałam to co czuję, co mnie zraniło i czego się boję. To pozwoliło mi wyciszyć myśli i pozbyć się negatywnych emocji. Dzięki temu zostawiałam myśli na papierze i łatwiej było mi skupić się na tym, co tu i teraz. Do dzisiaj wykorzystuję tę metodę w gorszych momentach swojego życia i osobiście bardzo ją polecam (więcej na ten temat pisałam tutaj) Wyzbądź się żalu Wyciszenie myśli przynosi ukojenie, jednak tym, co pomaga najbardziej jest akceptacja i wyzbycie się żalu. Zarówno tego w stosunku do drugiej osoby, jak i tego, wobec siebie. Rozpamiętywanie i szukanie winnych nie pomaga w zamknięciu za sobą przeszłości. W życiu tak czasem się dzieje, że ludzie się rozstają. Jeśli tak się dzieje i nie ma szansy na powrót, to warto to zaakceptować. Każdy będąc w związku popełnia większe lub mniejsze błędy, często nie zdając sobie z nich sprawy. Tym, co można zrobić dla samego siebie jest uświadomienie sobie tego, co samemu robiło się źle i wybaczenie sobie tego. Zamiast obwiniać siebie lub kogoś innego lepiej po prostu wyciągnąć wnioski na przyszłość. Odbuduj swoją pewność siebie Okres po rozstaniu warto przeznaczyć na lepsze poznanie siebie. Bardzo często rozstanie wpływa negatywnie na pewność siebie i poczucie własnej wartości. Dlatego warto wykorzystać ten czas, żeby ją odbudować. Dobrze znaleźć sobie hobby, poszukać możliwości rozwoju, zapisać się na jakieś zajęcia lub szkolenia, zacząć podróżować, pisać bloga lub robić cokolwiek innego, co sprawia Ci przyjemność i może dać Ci poczucie satysfakcji. Nie bój się samotności. Ona wcale nie musi być zła. To może być naprawdę wartościowy okres w Twoim życiu. Nie musisz szukać miłości „na zastępstwo”. Daj sobie czas, żeby uporać się z przeszłością i z sobą samym. Skup się na sobie, ale nie zamykaj się na miłość. Trudne miłosne doświadczenia często sprawiają, że często boimy się bliskości i zaangażowania. Jednak pamiętaj, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego worka. To, że ktoś Cię zranił wcale nie oznacza, że ktoś inny też to zrobi. Miej wiarę, bo jak to mówią, wiara czyni cuda 🙂 Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych, zapewniania funkcji społecznościowych oraz systemu komentarzy. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Polityka prywatności
napisał/a: Fragma_88 2008-08-09 11:34 Ja też starałabym się jeszcze bardziej zbliżyć do takiego faceta (: na każdym kroku starałabym się mu udowodnić że może na mnie liczyć, starałabym się go odciągnąć od czarnych myśli, może spróbowałabym go wyciągnąć na jakąś potańcówkę? Myślę, że to by odgoniło te smutne dołujące myśli... w każdym razie kogoś takiego nie zostawiłabym. Później cieszyłabym się, piszczała z radości gdyby okazało się że jednak dałam radę i mu pomogłam (: takie uczucie jest bezcenne. napisał/a: nelly89 2008-08-09 11:44 cynik napisal(a):nelly89, każdy jest inny i każdy inaczej reaguje. Ja sam chciałbym mieć osobę, która zabiega o mnie. Wiesz kiedy koleś to doceni? Kiedy go odstawisz. Może potrzebna jest "separacja" by zatęsknił? Teraz zgrywa z siebie niepokornego macho, który został skrzywdzony przez los Próbowałam to zrobić, odstawić go na moment, niech poczuje, że może mnie stracić i wtedy albo się weźmie w garść, albo to oleje... Ale nie wyszło. Od razu się połapał, co się dzieje i chciał tłumaczeń... Nie wiem, co mam z tym wszystkim zrobić, nie raniąc samej siebie. Fragma_88, ja byłam idealnie wyrozumiała, cierpliwa, ciepła, dobra - do rany przyłóż! Ale też mam swoje granice i zwyczajnie ta sytuacja mnie boli. Bo chciałabym go przytulić, pocałować - a tu lipa. napisał/a: cynik 2008-08-09 12:39 nelly89 napisal(a):Próbowałam to zrobić, odstawić go na moment, niech poczuje, że może mnie stracić i wtedy albo się weźmie w garść, albo to oleje... Ale nie wyszło. Od razu się połapał, co się dzieje i chciał tłumaczeń... Nie wiem, co mam z tym wszystkim zrobić, nie raniąc samej siebie. to spróbuj teraz zrobić radykalny cios - powiedz mu prosto z mostu, co Ci leży na wątrobie, zerwij kontakt, daj czas na zastanowienie się. Jeśli mu zależy - to wróci - jak nie - to odpuść sobie i ułóż sobie życie z kimś poczytalnym. Bo jak tak dalej pójdzie, to będziesz wrakiem człowieka napisał/a: Fragma_88 2008-08-09 13:21 Nelly, skoro tak powiedz mu, że Cię to rani. Że jest dla Ciebie bardzo ważny i z całego serca chciałabyś żeby Cię traktował cieplej... napisał/a: nelly89 2008-08-10 12:44 Powiedziałam, a jakże... Chyba nie do końca on potrafi zrozumieć moją sytuację i to, jak mnie to wszystko rani. Nie mam już do tego siły aktualnie. Dam mu czas do końca sierpnia, niech coś z tym zrobi.? napisał/a: cynik 2008-08-10 13:13 nelly89 napisal(a):Powiedziałam, a jakże... Chyba nie do końca on potrafi zrozumieć moją sytuację i to, jak mnie to wszystko rani. Nie mam już do tego siły aktualnie. Dam mu czas do końca sierpnia, niech coś z tym zrobi.? i bardzo dobrze :) napisał/a: nelly89 2008-08-10 13:48 Zmiana planów. Umówiłam sie z nim na dziś, powiem, że chcę się odciąć i ograniczyć kontakt do minimum na jakiś czas, bo to wszystko jest dla mnie za trudne... Wiem, śmiecę i kombinuję. Przepraszam :) napisał/a: cynik 2008-08-10 15:32 nelly89, to jest Twoje życie i rób tak, aby Tobie było dobrze. napisał/a: CHCEPOMÓC 2011-12-30 17:11 Witam wszystkich bardzo serdecznie ....w sumie to nie wiem czy to cos da ze tu akurat jestem :(jakis czas temu poznałam bardzo fantastycznego faceta ,który nie moze sie pozbierac po kilkuletnim zwiazu,został oszukany ale najlepsze jest to ze to nie był pierwszy raz .... juz na pierwzym spotkaniu opowiedzial mi o wszystkim ,jest bardzo szczery ,a ja chce mu bardzo pomóc tylko nie zawsze wiem jak ..sa dlugie rozmowy i sam fakt ze ma obok siebie kogos kto go wysłucha i powie mile słowo..cale szczescie ze zdal sobie sprawe ze tak naprawde nie ma za kim rozpaczac ,ze nie zasługuje na to aby tak było....przebywanie z ni to wielka przyjemnosc ,boje sie ze sie zaangazuje ...ze kiedy wszystko minie a emocje opadna ,zostane sama ...bardzo mi zalezy aby zapomnial i był szczesliwym i nie ukrywam ze nie jest mi obojetny...jest fantastyczny ,cieply i taki dobry ....nie wiem dlaczego ona tak go skrzywdzila a wystarczyło po prostu usiasc i pogadadc .... jak mu pomoc jak z nim rozmawiac ...aby zrozumial ze jeszcze cale zycie przed nim ,i ze zasługuje na kogos kto bedzie go kochał... [ Dodano: 2011-12-30, 18:28 ]nelly89 napisal(a):Witam. Nie jestem z ukochanym facetem już miesiąc, a byliśmy razem 6 miesięcy. Rozstaliśmy się, tzn. on zerwał ("na jakiś czas"), gdyż nie poradził sobie jeszcze po rozstaniu ze swoją poprzednią dziewczyną, z którą był rok. Panna cały owy rok go zdradzała. Aktualnie utrzymujemy przyjacielskie stosunki, jednak ja go kocham, chociaż nigdy mu tego nie powiedziałam, on mi zresztą też nie. Chciałabym znowu z nim być i stąd moje pytanie, jak mogę mu pomóc i jednocześnie nie dać się wykorzystywać?dROGA nELLY:) WIDZE ZE MAMY TAKI SAM PROBLEM :(SAMA JESTEM PO PRZEJSCIACJ TYLKO ZE MOJA SYTUACJA WYGLADA TAK ZE JA Z MOIM FACETEM ROZSTAŁAM SIE W DOBRYCH STOSUNKACH ,PO PROSTU PRZESTALISMY SIE DOGADYWAC A Z CZASEM TEMATY SIE SKONCZYŁY I NADESZLA WSPÓLNA DECYZJA ROZSTAJEMY SIE .... NIEDŁUGO PO TYM POZNAŁAM KOGOS .... MIŁY ,CZUŁY ...SAMO DOBRO MNUSTWO TEMATÓW I WOGÓLE TAKIE TAM :) ON JEST PO DŁUGOLETNIM ZWIAZKU DWUKROTNIE ZDADZONY I NIE POTRAFI SOBIE PORADZIC Z TYM ,MIMO ZE USWIADOMIL SOBIE ZE TO DOBRZE ZE SIE SKONCZYŁO ...TYLKO WSPOMNIENIA I BÓL WRACA .... JAK MAM MU POMÓC ,NA CHWILE POMAGAJA ROZMOWY...DŁUGIE ROZMOWY...JA SAMA PRUBÓJE SIE NIE ANGAZOWAC UCZUCIOWO ...ALE KURCZE NIE ZAWSZE SIE DA ,KIEDY TAK PATRZE NA NIEGO SERCE SIE KRAJA .....MYSLE ZE MUSZE BYC PO PROSTU BYC BLISKO JEZELI TYLKO BEDZIE TEGO POTRZEBOWAŁ...NIE NARZUCAC SIE ....PO PROSTU BYC .... napisał/a: Montauk 2011-12-30 19:06 CHCEPOMÓC napisal(a):wystarczyło po prostu usiasc i pogadadc Ze swojego doświadczenia wiem, że niektórzy NIE siądą i NIE pogadają, bo tacy są. Wiele bym dal, żeby ktoś walczył o mnie tak jak Wy walczycie o swoich facetów. Na prawdę cieszę się, że tacy ludzie jak Wy są na tym świecie :) Też miałem bardzo ciężkie rozstanie i też nie mogę się pozbierać i być może dlatego nikogo nie mam - bo okazje były, ale ja świadomie ich nie wykorzystałem... Ale gdyby ktoś o mnie zawalczył? Hmm :) Powiem wg. tego co ja myślę ;) - Chciałbym, żeby druga osoba pomogła mi zapomnieć i żeby jasno powiedziała, że dla naszego związku jest to bardzo ważne - ale nie zostawiła mnie z tym samego, tylko pomagała, żebyśmy gdzieś wyszli razem, porozmawiali - pewnie trzeba by troche cierpliwości ale na pewno bym się starał - Chciałbym, żeby mówiła że mnie kocha hmm - Ale najbardziej boję się teraz związku. Po prostu. Więc może Wy też powinnyście pomóc mu wyjść z tego co bylo? Pokazać, że MOŻNA inaczej? Nie wiem czy Wam to pomoże ale może? Napisałem to bo myślę, że skoro sam jestem w podobnej sytuacji to że może warto napisać jak to z mojej perspektywy wyglądaPrzytulanie to fizyczny kontakt, w którym jedna osoba obejmuje drugą lub obie się przytulają, co może być wyrazem bliskości, miłości, wsparcia lub troski. Może to być dłuższe trzymanie się za ręce lub ramiona lub krótsze, lekkie przytulenie. Przytulenie może być również okazane poprzez trzymanie się za ręce lub za ramiona
Koniec związku wywołuje uczucie zwątpienia i zagubienia. Wiele osób twierdzi, że rozstanie to rodzaj utraty czegoś, co z jednej strony było burzliwe, albo nawet toksyczne, ale z drugiej – dobrze znane i oswojone. Niektórzy mówią nawet, że życie spędzone wspólnie z partnerką bądź partnerem odcisnęło na nich tak głębokie piętno, że po ostatecznym zerwaniu mają zaburzenia tożsamości. Stając na rozdrożu, warto, byś zastanowił się przez chwilę nad sobą, swoimi emocjami oraz uważnie przyjrzał się temu, co dzieje się w twoim wnętrzu, a następnie wyciągnął właściwe wnioski na przyszłość. 1. Rozstanie – strata, którą musisz opłakać Rozstanie to uraz pozostawiający głęboki ślad w psychice. Niemal tak głęboki, jak odejście bliskiej osoby, po którym zaczyna się żałoba. Istnieje pięć stadiów tego procesu: szok, zaprzeczenie, złość, targowanie się, a ostatecznie – akceptacja tego co jest i oczekiwanie na to, co może być. Przejście przez wszystkie te stadia działa oczyszczająco, więc pozwól sobie na rozpacz i nie broń się przed innymi emocjami, które wiążą się z opłakiwaniem straty. I nie ma tu znaczenia fakt, że jesteś mężczyzną, bo mężczyźni również płaczą. Nie jest także istotne, czy rozstanie było twoim wyborem, czy waszą wspólną decyzją. 2. Rozstanie – rozdział, który powinieneś zamknąć Gdy w związku dzieje się źle, partnerzy często skupiają się na kłótniach, konfliktach, cierpieniu i bólu. To wszystko pozostawia po sobie niesmak i bardzo złe wspomnienia. Jeśli od rozstania nie ma już odwrotu, zamknij ten rozdział życia, przeprowadzając bilans tego, co w waszym związku było dobre, a co gorsze. Spędziłeś przecież ze swoją partnerką kilka lat, więc przeżyłeś z nią zapewne także szczęśliwe chwile, było ci z nią dobrze. Zachowaj te wspomnienia w pamięci i nie pozwól, aby ostatnie, najświeższe konflikty położyły się cieniem na całym związku. Pomyśl, jak wyglądała dynamika waszego konfliktu i co w relacjach partnerskich sprawia ci największą trudność. 3. Rozstanie z nią, ale nie z dziećmi Rozstanie może okazać się trudniejsze, jeśli mieliście dzieci. Codziennie przypominaj sobie, że rozwód dotyczy tylko ciebie i żony i absolutnie nie powinien mieć wpływu na relacje z dziećmi. Czasem rodzice obawiają się, czy będą nadal wartościowi w swojej roli, a ta niepewność przyjmuje formę obrażania drugiego rodzica przy dzieciach. Tymczasem bardzo ważne jest, by stale zapewniać potomstwo o waszej miłości i utwierdzać w przekonaniu, że w waszym rozstaniu nie ma ich winy. Dzieci potrzebują bezpieczeństwa i chcą wiedzieć, że niezależnie od zmian w formie opieki nad nimi będą miały kogoś, kto się nimi zajmie. Dzieci rozwijają się najlepiej, gdy zasady panujące w środowisku, w którym żyją, są przejrzyste i jasno ustalone, a rodzice się szanują. 4. Rozstanie – czas, byś zrobił coś tylko dla siebie Jeśli jesteś singlem po raz pierwszy od wielu lat, zapewne czujesz się zagubiony. Ale nic w tym dziwnego, czas spędzony w związku zrobił swoje. Życie jednak nie stoi w miejscu, bywasz wśród ludzi i twój wzrok wyławia z tłumu atrakcyjne kobiety. Nie spiesz się jednak z podbojami, daj sobie czas na wsłuchanie się w swoje myśli i potrzeby. Jeżeli zbyt szybko wskoczysz w nowy związek, próbując w ten sposób pozbyć się etykietki singla, stracisz cenną szansę na to, by zrobić krok w tył, przyjrzeć się swojemu życiu, a następnie oszacować zyski i straty oraz zidentyfikować obszary do rozwoju i poprawy. 5. Znajdź czas dla rodziny i przyjaciół Samotność, która jest skutkiem rozstania, wcale nie musi oznaczać czasu spędzanego tylko we własnym towarzystwie. Mało tego, właśnie teraz szukaj kontaktu z krewnymi, kolegami, przyjaciółmi. Przebywaj z nimi jak najczęściej, nie czekaj na telefon, sam inicjuj spotkania, bo czasem znajomi – znając twoją sytuację – mogą czuć się zakłopotani, ponieważ nie wiedzą, co ci zaproponować i jak pomóc. Chcą być blisko, ale obawiają się, by nie zrobić ani nie powiedzieć niczego nieodpowiedniego. 6. Żyj dzień po dniu Pamiętaj, by skupić się na teraźniejszości i żyć z dnia na dzień. To naturalne, że myślisz o samotności i bólu, jakiego doświadczasz. Ale nie rób tego przez cały czas i zadbaj o siebie. A możesz to zrobić na wiele sposobów – pomedytuj, poćwicz (wysiłek fizyczny naturalnie redukuje stres), idź na spotkanie z grupą wsparcia dla osób w podobnej sytuacji. Jeśli to nie pomoże, zamów wizytę u profesjonalnego psychoterapeuty. Maciej Korzeniowski Wejdź na FORUM! ❯
. 144 171 197 191 371 9 499 237