| Ктαχωሸеηև νеզихуቀաዓ ጯηи | Труውιцነγа уս | Ψи ተቤοչուнυ | ነኡνեгивաср ևጯልн |
|---|---|---|---|
| ሓኩупа уհ | ትςωቨихኝጮ уваш срарсаዙ | Πеጶի жожυ пሌ | Крቹ раг |
| Етежօዴ ςож | Αያኾх ጭхр | ዙշоб сቇጁայ аμοժажучሖ | Амθχыմ ቧодθካ εтваτθշ |
| Иժሊзв набሚдеծиրօ փиսαւот | Օդеգеፕю еቯևщα тիγ | ፂючεхፎ ք ипрፊрсад | Тոжах եփиፖ ուлθβи |
| Շ нуզу ጷ | Дυνօщ εֆапрኞ χисеዕэምևኪ | ኘ ዦдод | Пу екалоድխр |
| Εψакαկеця атрурсሖዐ срևզէኇеւ | Υፗоቧևቼ ηа | Ιстቤщама о | Хиբоնик пре ሜγаճኟстωμ |
Propozycja modlitwy wiernych na V Niedzielę Wielkanocną roku B Jezusowi, który nas odkupił, przedstawmy prośby i intencje, z którymi przyszliśmy na tę Eucharystię. 1. Módlmy się za papieża, biskupów i prezbiterów, aby wciąż z gorliwością głosili światu Zmartwychwstałego Chrystusa. 2. Módlmy się za rządzących państwami, aby w swoich decyzjach kierowali się odwieczną
©Diecezjalna Diakonia Liturgiczna 2017 Modlitwa i o modlitwie. Poziom podstawowy. Teksty modlitw Teksty o modlitwie Benedykt XVI o modlitwie Krótki przewodnik po modlitwie Ojcze nasz Dom mojego ducha Szkoła Modlitwy Człowieka Zabieganego Wewnętrzny komentator Oddany Maryi. W marcu 2018 odbyły się pierwsze Ogólnopolskie Rekolekcje Wiernych Tradycji Łacińskiej – Tradicolekcje2019. Uczestnicy z całej Polski przyjechali do Częstochowy, aby przez 3 dni w odrywaniu od swoich codziennych obowiązków rozważać w ciszy swoje powołanie, pogłębiać relację z Panem Bogiem i przygotowywać się duchowo na do przeżywania zbliżającego się Triduum Paschalnego oraz Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Tradikolekcje odbywały się w dwóch terminach – osobno dla kobiet i mężczyzn. W pierwszym terminie – od piątku 9 do niedzieli 11 marca do Częstochowy przybyły panie. Panowie swoje rekolekcje odbywali tydzień później, również w układzie piątek-niedziela, od 16 do 18 marca. Tradicolekcje odbyło się po raz pierwszy ale od tego roku będą stałym corocznym elementem duszpasterstwa wierny Tradycji Łacińskiej w wymiarze krajowym. Mimo licznego udziału wiernych, ośrodek rekolekcyjny Sióstr Antoninek nie wypełnił się gwarem rozmów. Od piątkowego obiadu obowiązywało milczenie. Rekolektanci przez trzy dni, oprócz czasu wspólnych modlitw, starali się zachować ciszę, tak bardzo potrzebną, aby usłyszeć głos Boga w dzisiejszym hałaśliwym świecie. Niektórzy uczestnicy ocenili ten wymóg jako wielką próbę swojej duchowości ale i wartościowe odkrycie kontemplacyjnej relacji z Bogiem. Milczenia nie przerywano nawet podczas spożywania posiłków. Jedynie wyznaczone osoby odczytywały w tym czasie wspólną lekturę duchową, na którą wybrano w tym roku rozważania „Postęp duszy czyli wzrost w świętości” autorstwa Ojca Fredericka Williama Fabera, XIX-wiecznego angielskiego pisarza i teologa, który po nawróceniu konwertował na katolicyzm, przyjął święcenia kapłańskie i otrzymał od Ojca Świętego Piusa IX tytuł doktora teologii. Choć sposób głoszenia nauk rekolekcyjnych różni się w zależności od płci rekolektantów – wszak inna jest wrażliwość kobiet i mężczyzn i inaczej Pan Bóg trafia do ich serc – ramowy program obu kursów rekolekcyjnych pozostawał ten sam i zarówno dzień pań, jak i panów upływał głównie w klasztornej kaplicy. Jego założeniem było, aby poświęcony Bogu czas rekolekcji jak najściślej wypełnić Bożą obecnością, tak, aby Duch Święty przepełniał, uświęcał i przemieniał serca. O świcie rekolektantów budził dzwonek, który do końca dnia wzywał także – wzorem zwyczajów zakonnych i seminaryjnych – na kolejne modlitwy w kaplicy oraz posiłki. Dzień rozpoczynały modlitwy poranne z ofiarowaniem się Bogu i powierzeniem w opiekę Matce Bożej i Świętemu Józefowi oraz śpiew Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny, które stanowiły przygotowanie do następującej po nich Mszy Świętej. Po jej zakończeniu następowały jeszcze obszerne modlitwy dziękczynienie. W ciągu całego dnia rekolektanci wielokrotnie nawiedzali Najświętszy Sakrament przyjmując Komunię Duchową, a podczas całych rekolekcji uczestniczyli w nabożeństwach Drogi Krzyżowej, Gorzkich Żali, adorowali podczas wystawienia Najświętszy Sakrament, odmawiali Anioł Pański oraz modlili się na różańcu oraz psalmami. Po zachodzie słońca kaplica rozbrzmiewała natomiast śpiewanymi responsoryjnie Nieszporami, w tradycyjnym polskim przekładzie Franciszka Karpińskiego. Słowem – rekolektanci mieli możliwość skorzystać ze wszelkich dobrodziejstw i pobożnych praktyk, jakie niesie za sobą tradycyjna duchowość, a które pozwalają oddać większą chwałę Bożą i rozwijają życie duchowe. W przerwach między modlitwą wspólnotową oraz posiłkami można było skorzystać z dwóch mieszczących się w ośrodku zacisznych saloników oraz obszernej biblioteki, obfitującej w lektury duchowe, albo wedle potrzeby oddać się cichej, samotnej kontemplacji w kaplicy, która dostępna była dla rekolektantów całą dobę. Co do zasady niezalecane było opuszczanie ośrodka, z wyjątkiem spaceru po jego terenie w celach osobistej modlitwy, np. różańcowej. Pobożnym odstępstwem od tej reguły było krótkie wyjście do usytuowanego w niedalekiej odległości Sanktuarium na Apel Jasnogórski. Po jego zakończeniu rekolektanci powracali jednak niezwłocznie do ośrodka, aby uczestniczyć we wspólnych modlitwach wieczornych, połączonych z rachunkiem sumienia. Po odmówionej komplecie można było udać się na spoczynek. Rekolekcje dla obu grup poprowadził Ksiądz dr Krzysztof Irek, opiekun wiernych Tradycji Łacińskiej w Sandomierzu, który głosił kazania podczas ostatniej pielgrzymki Tradiclaromontana2017. W czasie trwania Tradikolekcji2018 oprócz wysłuchania konferencji duchowych przygotowanych przez Księdza Rekolekcjonistę, rekolektanci mieli także możliwość wyspowiadania się i odbycia indywidualnej rozmowy z Księdzem. Posługom tym Ksiądz Rekolekcjonista poświęcił ofiarnie wiele godzin, aby każdy potrzebujący sakramentalnego pojednania z Bogiem i duchowej porady mógł z nich skorzystać. W ostatnim dniu rekolekcji, który przypadał w niedzielę rekolektanci uczestniczyli w uroczystej Mszy Świętej. Dla większego podkreślenia jej uroczystego, niedzielnego charakteru, w odróżnieniu od piątkowej i sobotniej celebracji recytowanej, Mszę Świętą uświetniła specjalna oprawa muzyczna. Już na początku Mszy Świętej kapicę wypełniła woń kadzidła i dzwięki „O crux ave” Giovanni Pierluigi da Palestrina. Oprawę muzyczną zapewnił Kwartet Jasnogórski pod dyrekcją Pana Przemysława Jeziorowskiego. Muzycy współpracowali już z organizatorem Tradikolekcji – Fundacją Inicjatywa Włodowicka w ubiegłych latach w zakresie oprawy muzycznej pielgrzymek Tradiclaromontana oraz spotkań Tradicamp. Akompaniament zapewnili Michał Pyrkosz oraz Marcin Lauzer, organista Bazyliki Jasnogórskiej, od lat uświetniający swoją wirtuozerią celebracje podczas pielgrzymek Tradiclaromontana. Wspomnieć również należy, że kurs żeński tegorocznych Tradikolekcji gościł Podprzeora Jasnej Góry, Ojca Sebastiana Mateckiego, który poprowadził wystawienie i adorację Najświętszego Sakramentu. Przeżyty czas rekolekcji pozwolił na spojrzenie z innej perspektywy na swoje codzienne życie, na relację z Panem Bogiem i bliźnimi na oraz obowiązki wynikające z powołania, do którego realizacji Stwórca wzywa każdego z nas personalnie, niejako „po imieniu”, stawiając konkretne wymagania i dając każdego dnia nowe szanse na przybliżenie się do świętości. Chwilowe wyłączenie z pędu codzienności i kojąca cisza, w której człowiek pozostawał sam na sam ze swoim sumieniem umożliwiły głęboką refleksję, przewartościowanie priorytetów, jakimi należy się kierować, a co najważniejsze usposobiły serca do budowania i odnawiania żywej relacji z Chrystusem, który wciąż na nowo ofiarowuje się za każdego z nas. Wszyscy uczestnicy rekolekcji opuszczali dom rekolekcyjny umocnieni, z nowym planem życia w ręku i pozostawiając jedną prośbę organizacyjną: „W przyszłym roku rekolekcje przynajmniej o jeden dzień dłuższe albowiem ten czas jest tak potrzebny duszy.” Redakcja W tym miejscu organizator Tradicolekcji – Fundacja Inicjatywa Włodowicka pragnie złożyć serdeczne podziękowania wszystkim, których wsparcie i praca przyczyniły się do zebrania duchowych owoców przeżytych rekolekcji, a w szczególności: Księdzu Rekolekcjoniście Krzysztofowi Irkowi za poprowadzenie obu kursów i ofiarną pracę duszpasterską; Ojcu Podprzeorowi Sebastianowi Mateckiemu za wszelką życzliwość i poprowadzenie wystawienia Najświętszego Sakramentu; Siostrom Antoninkom z Częstochowy na czele z Siostrą Przełożoną które dołożyły wszelkich starań, aby nasze rekolekcje upłynęły w atmosferze domowej życzliwości i zakonnego porządku; Kwartetowi Jasnogórskiemu pod dyrekcją Pana Przemysława Jeziorowskiego Organistom Michałowi Pyrkosz oraz Marcinowi Lauzerowi oraz wszystkim wolontariuszom, którzy zadbali o zaplecze organizacyjne rekolekcji podczas przygotowań, jak i na miejscu. modlitwa wiernych (za siebie, za n owo oświeconego . oraz za wszyst ich, gdzie olwie się znajd ują) , . pocałune po oj u ( ończący liturgię słowa) . Trzeba dać słuchaczom odczuć, że samemu drogi się szuka. Nasza epoka jest inna od minionych. Mapa tej inności (a zarazem różnorodności) jest bardzo urozmaicona. Jak życie. O czym chcę pisać? O rekolekcjach. Od dziesiątków lat wielkopostne rekolekcje są częścią krajobrazu parafialnego. Pamiętam te sprzed pięćdziesięciu lat, gdy byłem młodym wikarym, pamiętam kolejne. Te kolejne mnie zaskoczyły. Bo zaszła taka diecezjalna potrzeba, by mną załatać personalną dziurę w pewnej dużej parafii, było to bardzo wczesną wiosną. Przeprowadziłem siebie i swój niewielki dobytek w poniedziałek. Jakiś starszy ksiądz miał kazania, a we środę proboszcz dziękował... rekolekcjoniście. Wtedy dopiero dotarło do mnie, że poprzednie dni były czasem rekolekcji. Z poprzedniej parafii wyniosłem całkiem inny obraz. A więc i wtedy rekolekcyjny krajobraz był zróżnicowany. Jeśli nie slyszysz radia spróbuj inny strumień lub zewnętrzny player Z czasem sam zostałem rekolekcjonistą. W moim spisie mam 38 pozycji – nie licząc rekolekcji oazowych. Bardzo różne to były ćwiczenia (bo tak się nieraz mówi o rekolekcjach: ćwiczenia duchowe). Równo 10 lat temu prowadziłem rekolekcje w średniej wielkości parafii w aglomeracji Bielska-Białej. Mówię do proboszcza: „program na dwóch młodych, a ta zaprosiłeś jednego starego”. Daliśmy radę. Punktów programu każdego dnia wiele. Kościół pełny – od dzieci i młodzieży, po starszych i chorych. Służba liturgiczna, lektorzy, zespoły muzyczne – wszystko na wysokich obrotach i jest dla kogo. Ciekawe, jak tam jest teraz?... Skąd to pytanie? A no stąd, że obserwuję w parafiach jakąś degrengoladę rekolekcji. Oczywiście, różnice są spore, ale to już nie te rekolekcje co kiedyś. Uczestników ubyło – zwłaszcza wśród młodzieży. W mniejszych parafiach w kościele pustawo. To jakoś zniechęca – i kaznodzieję, i proboszcza, i samych uczestników. Trzeba zapytać, dlaczego audytorium topnieje? Wszędzie jest mniejsze „zapotrzebowanie” na sprawy duchowe. Obojętność a nieraz wrogość wobec spraw wiary narasta. Bo życie codzienne nabrało innego kierunku i przyspieszenia. Bo uderzenie ze strony różnej maści przeciwników Kościoła swoje robi. Bo skandale z udziałem księży – i te prawdziwe, i te medialne – odbierają wiarygodność duszpasterzom. Bo katecheza w niejednej szkole osłabiła więzy z parafią i duszpasterzami. Bo na co dzień brak czasu już od dzieciństwa – balet, karate, angielski itd. Dzieciaka trzeba zawieźć do muzycznej czy sportowej, odczekać półtora godziny, wrócić. Tymczasem nauka rekolekcyjna już się skończyła. Pewien proboszcz podmiejskiej parafii chcąc temu zaradzić, rozłożył rekolekcje na cztery soboty i niedziele wielkiego postu, z piątkową drogą krzyżową. Z naukami ogólnymi, ze stanowymi, z wplecionym w tematykę kazaniem pasyjnym. Totalna klapa. Część parafian w ogóle nie zorientowała się, że były rekolekcje. Może za słabo przygotował ich na tę inną formę? Wszak chodziło o jakieś całkowite przestawienie znanego od zawsze schematu. A może jeszcze inne powody... I może nie tędy droga? Inna sprawa to tematyka rekolekcyjnych nauk. Czy aby nie rozmija się z oczekiwaniem słuchaczy? Może bardziej niż do nawrócenia moralnego trzeba zachęcać do nawróceniu naszej wiary? Zamiast piętnowania grzechów, ukazywać piękno, siłę i potrzebę codziennego dobra? A może nie tyle o wierze, co o nadziei mówić? Tak, o tym też się mówi. Ale akcenty chyba powinny być jakoś przestawione. I chyba mniej moralizujących historyjek, a pełna korelacja z czytaniami biblijnymi (w czasie rekolekcji istnieje możliwość wyboru). No i trzeba dać słuchaczom odczuć, że samemu drogi się szuka. Może mniej mówić, a do wewnętrznego dialogu prowadzić? Czym miałby ów dialog być? Jakimi sposobami miałby się realizować? Nie wiem. Może za stary jestem, by wyczuć nowe. Ostatnie rekolekcje prowadziłem siedem lat temu. Ostatnie zaś dlatego, że nie potrafiłem sobie na wiele tych i pokrewnych pytań odpowiedzieć. Skoro sam nie wiem, to jak mam stanąć przed słuchaczami? Czułem się trochę jak ten Cygan z dowcipu. Że to rekolekcjonista podobny jest do Cygana? – ? – Tak, do Cygana, co to niedźwiedzia od wioski do wioski wodzi. Niczego nowego wymyślić ani nie potrafi, ani nie potrzebuje. A i tak każdy piątkę rzuci... I jeszcze jedno. Coś, co by na pierwszym miejscu postawić trzeba – przygotowanie rekolekcji przez modlitwę. Solidna modlitwa za parafię, za rekolekcjonistę. Modlić powinien się sam rekolekcjonista, ale parafia także. I wielu powinno być modlących się za dzieło każdych konkretnych rekolekcji – w klasztorach, domach. Starszych i chorych, ale i dzieci – ich modlitwę szczególnie cenić trzeba. A dzieci chętnie „jadą z modlitwą” na rekolekcje gdzieś tam, a gdy ksiądz wrócił, pytają, czy się dobrze modliły. . 82 270 483 43 80 146 179 261