Kolejna sprawa, od której włos się jeży. Parę tygodni internautka zaalarmowała TVN Warszawa, że istnieje groźba, iż znane dobrze warszawiakom kino Femina zniknie i na jego miejscu powstanie Biedronka. Ale kino Femina to nie jest zwykłe kino. Dlatego miał się w tej sprawie wypowiedzieć konserwator zabytków. Ten jednak stwierdził, że wnętrze nie jest zabytkiem. Lada dzień więc zostaną wydane warunki zabudowy. Jedynym warunkiem jest zachowanie tablicy pamięci grających tu w czasach warszawskiego getta żydowskich muzyków, którzy następnie zostali pomordowani. Jak to celnie określił jeden z portali poświęconych Warszawie: Czy niedługo będziemy mogli ją oglądać, wiszącą między regałami z kiełbasą i keczupem? Można powiedzieć: przecież teraz też dzieje się tu coś innego niż podczas wojny, wnętrze zostało kompletnie przebudowane na multipleks. Ale nadal było związane z kulturą, więc to nie raziło. Oczywiście gdy przypomnieć grozę tamtych dni, razić może wszystko, ale życie przecież idzie naprzód. I dziś wielu internautów broni raczej samego kina niż jego historii, jak np. ta pani. Jak dla mnie jest to już pewna znieczulica, ale to nic w porównaniu z tym, co prezentują decydenci. Teatr, który znajdował się w tym miejscu, także nosił nazwę Femina. Działały tu kabarety, występowały Stefania Grodzieńska i Wiera Gran, ale też grywała Żydowska Orkiestra Symfoniczna, o której tu niedawno mówiliśmy, i śpiewała Marysia Ajzensztadt, wspaniała młodziutka sopranistka, zwana „słowikiem getta” (zamordowano ją, gdy miała zaledwie 20 lat). Tutaj trochę informacji o Feminie, tutaj o tym, co pozostało po getcie warszawskim. Przy Feminie zatrzymują się wszystkie wycieczki, które mają w programie getto warszawskie (w tym młodzież izraelska). Kiedy po raz pierwszy, jeszcze przed wolnością, przyjechali tu Filharmonicy Izraelscy, w nocy po niezapomnianym koncercie w Teatrze Wielkim pojechali pod Pomnik Bohaterów Getta oraz do Feminy, gdzie zagrali. Gdyby chcieli to kiedyś powtórzyć, będą musieli zagrać w Biedronce. Jeśli się zmieszczą. I jeśli pozwolą klienci i sprzedawcy…
WPHUB. 08.03.2021 21:12. Biedronka sprzedała ich 24 miliony. Kosztują parę złotych. 21. Najpopularniejszymi kwiatami wręczanymi z okazji Dnia Kobiet są tulipany. Okazuje się, że 8 marca rozchodzą się jak świeże bułeczki. W zeszłym roku sieć sklepów Biedronka sprzedała ich blisko 24 miliony. Biedronka. Odpowiedź od firmy Biedronka18 sierpnia 2021Z uwagi na dużą liczbę rekrutacji, która wiąże się z dynamicznym rozwojem naszej firmy, analizujemy aplikacje kandydatów na podstawie formularzy aplikacyjnych, które wypełniają kandydaci. Do kolejnych etapów rekrutacji zapraszamy kandydatów, którzy najlepiej wpisują się w wymagania niezbędne do podjęcia pracy na oferowanym przez nas stanowisku - i to z nimi się bezpośrednio kontaktujemy. Jeśli chodzi o informację zwrotną po rozmowie rekrutacyjnej, każdy proces wymaga indywidualnego podejścia, nie ma uniwersalnego terminu na udzielenie informacji zwrotnej. W trakcie rozmowy rekrutacyjnej kandydat powinien zostać poinformowany, jaki jest przewidywany czas na jej udzielenie w tym konkretnym procesie. Jeśli proces z jakiegoś powodu się przedłuża, kandydat również powinien zostać o tym poinformowany.Dla porównania średnia wielkość placówek to około 650 m2, a najmniejsze Biedronki liczą nawet około 250 m2. Pisząc o różnicach nie można pominąć najnowocześniejszej Biedronki w Polsce, która stawia na ekologię. 26 listopada w Warszawie – na Białołęce – otwarta została "najświeższa" Biedronka – market, który na
Zaczęły Biedronka i Dino, a ich konkurenci nie mają specjalnie wyboru. Kaufland, Lidl i inne sieci też będą otwierać część sklepów w niedziele, żeby nie stracić przychodów. Czy parlament zaostrzy przepisy jesienią? Najbliższa niedziela to jedna z siedmiu wyjątkowych w roku. Wszyscy pracownicy handlu mogą być w sklepach bez żadnych ograniczeń. Jednak także w kolejne niedziele coraz więcej dużych placówek planuje obsługiwać klientów. W szybkim tempie przybywa sklepów, które wykorzystując dziurawą ustawę, mogą działać także w niedziele jako tzw. placówki pocztowe, czyli po prostu miejsca, gdzie dzięki współpracy z jedną z firm kurierskich można nadać bądź odebrać paczkę. Czytaj także: Dlaczego u Niemca bywa taniej? Sześć powodów Niedziele bez handlu to wymierne straty Gdy Biedronka, lider polskiego rynku handlowego, zdecydowała, że trzeba spróbować zarobić, i zaczęła późną wiosną otwierać sklepy w niedziele, konkurenci znaleźli się w trudnej sytuacji. Mogliby oczywiście niczego nie zmieniać, ale to dla nich wymierne straty. Według informacji portalu Wiadomości Handlowe niemiecki Kaufland chce otwierać od września część sklepów we wszystkie niedziele, chociaż jeszcze niedawno zarzekał się, że nie ma takich planów. Podobnie zacznie prawdopodobnie robić siostrzany Lidl, bo nie chce oddać pola Biedronce. Kto przecież w niedziele idzie na zakupy, ten równocześnie nieco mniej kupuje w inne dni tygodnia. Po cichu i nie wszędzie – tak sieci otwierają się w niedzielę Co ciekawe, same sieci handlowe wcale głośno nie chwalą się otwieraniem sklepów w niedziele. Często mieszkańcy przypadkowo spostrzegają, że placówka niedaleko ich domu zaczęła pracować w ten dzień tygodnia. Na przykład Biedronka oficjalnie nie chce nawet poinformować, ile jej dyskontów stało się „placówkami pocztowymi”. Jest to zapewne kilkaset punktów w całej Polsce na nieco ponad 3 tys. sklepów sieci. Chodzi przede wszystkim o duże miasta, gdzie przez cały tydzień otwarte jest 15–20 proc. placówek Biedronki. Na przykład w Warszawie we wszystkie niedziele działa mniej więcej 30 na prawie 160 sklepów, w Krakowie 10 na 60, w Szczecinie 7 na niespełna 40, a w Białymstoku 4 na 30. Raczej nieprzypadkowo bez ograniczeń pracuje wiele punktów w miejscowościach wakacyjnych – w niedziele są otwarte wszystkie Biedronki we Władysławowie, w Ustce i większość w Zakopanem. Podobną taktykę stosuje szybko rosnąca sieć Dino. Sieci handlowe nie chcą wcale w niedziele otwierać wszystkich sklepów, a tylko te najpopularniejsze. Oczywiście liczą się z tym, że wkrótce ta dziwna sytuacja się skończy. Grupa posłów PiS na żądanie związkowej Solidarności złożyła w Sejmie projekt zmian w przepisach. Zgodnie z nim placówką pocztową będą mogły być tylko sklepy, gdzie ponad połowa obrotów jest związana z obsługą listów i paczek. Jednak najpierw dla tych zmian trzeba znaleźć większość w podzielonym Sejmie, a potem jeszcze przełamać bardzo prawdopodobny opór Senatu. Tylko z podpisem prezydenta problemów z pewnością nie będzie. W praktyce oznacza to, że zaostrzenie przepisów może być gotowe nie wcześniej niż późną jesienią. Do tego czasu sieciom opłaca się otworzyć część sklepów w niedziele – w pełni legalnie. Zaszkodzić Żabkom? Ale dlaczego Biedronka, a po niej kolejne duże sieci zaczęły nagle wykorzystywać furtkę w ustawie, która przecież obowiązuje już od kilku lat? Prawdopodobnie chodzi o to, aby zaszkodzić konkurencji. To bowiem małe sklepy na czele z Żabkami od dawna mają status placówek pocztowych i mogą działać bez ograniczeń. Jeśli politycy zmienią ustawę, zaszkodzą przy tym właśnie mniejszym punktom. Będą w nich w niedziele mogli pracować wyłącznie właściciele (plus najbliższa rodzina). Wówczas zapewne część małych sklepów zostanie w niedziele zamknięta albo będzie czynna krócej niż dziś. Choćby dlatego, że np. niektórzy franczyzobiorcy prowadzą dwa albo nawet trzy punkty. Giganci rynku wiedzą zatem doskonale, że ich niedzielny eksperyment może długo nie potrwać, ale przy okazji chcą doprowadzić do zamknięcia części mniejszych punktów. A na razie liczą na wyższe obroty jesienią i na wykorzystanie faktu, że większość Polaków obecnego zakazu nie popiera i chce mieć możliwość robienia zakupów w niedziele. W najgorszej sytuacji są zaś pracownicy, którzy przyzwyczaili się do wolnych niedziel. Nie dość, że muszą zacząć chodzić do pracy tego dnia, to jeszcze nie dostaną za to wcale wyższego wynagrodzenia. Rząd bowiem wolał wprowadzić zakaz pracy w niedzielnym handlu, zamiast zwiększyć stawki dla tych, którzy tego dnia obsługują klientów, o co np. apeluje Związkowa Alternatywa. Otwieranie sklepów w niedziele dzieli u nas nawet związkowców. Czytaj także: Co wolno Orlenowi, to nie Biedronce. Dlaczego PiS uszczelnia ustawę o handlu w niedzielę? . 61 396 467 142 430 410 220 364